Ogarnięta pandemią ludzkość pociechy szuka w kulturze, z jednej strony traktując ją w kategoriach czysto rozrywkowych, z drugiej zaś odwołując się do niej jako do wyższej instancji uprawomocniającej poczucie zagubienia w tym trudnym czasie. Nic dziwnego, że na listy bestsellerów powraca „Dżuma” Aleksandra Camusa (nawiasem mówiąc, następuje to dokładnie w 60. rocznicę śmierci autora), a nawiązująca do powieści Gabriela Garcíi Márqueza fraza „w czasach zarazy” jest powielana w mediach tak często, że zjawisko to doczekało się satyrycznych omówień. Obsesja na punkcie chorób i zarazków w połączeniu z niepewnością co do przyszłych losów w kontekście ekonomiczno-społecznym nieco jednak przesłania wielowymiarowe historie, które opowiada nam literatura. Dlatego teraz – na przekór prozie życia i ku pamięci o uniwersalnych trudach życia – powrócimy do tego, o czym od wieków naprawdę chcą opowiadać pisarze i poeci, czyli do miłości…
 
Hallo!
Kto mówi?
Mama?
Mamo!
Twój syn chory przepięknie, ostro –
mamo! –
na pożar serca.

 
[Władimir Majakowski, Obłok w spodniach, tłum. Anatol Stern]
 
 
Jaka dzika, niedorzeczna, straszna jest wszelka codzienność, kiedy serce jest porażone – tak, porażone, teraz to pojmował – tym strasznym „porażeniem słonecznym”, zbyt wielką miłością, zbyt wielkim szczęściem!
 
[Iwan Bunin, Porażenie słoneczne, tłum. Wacław Rogowicz]


Powyższe dwa cytaty pochodzące spod piór klasyków literatury rosyjskiej komunikują jasno, że chorób jest wiele, a jedną z najbardziej infekujących duszę jest choroba zwana uczuciem, która może mieć większy wpływ na nasze życie niż niejedna dolegliwość fizyczna. Ba, miłość może być chorobą śmiertelną! W rzeczy samej, losy Władimira Majakowskiego oraz Iwana Bunina dostatecznie jaskrawo ilustrują powyższe tezy. Z jednej strony mamy do czynienia z Majakowskim: ideowym socjalistą, piewcą rewolucji, głoszącym futurystyczne wizje odważnym poetą, który zawsze pozostawał w zgodzie ze sobą, nawet jeśli oznaczało to niezgodę ze wszystkimi innymi (co wyjaśnia jego przejście od agitpropu do satyry na rzeczywistość radziecką). Po drugiej stronie barykady stoi Bunin – laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury w 1933 roku za „surowe mistrzostwo, z którym rozwija on tradycje klasycznej literatury rosyjskiej”, rozgoryczony emigrant tęskniący za czasami minionymi i do końca pozostający wiernym ideałom Czechowa oraz Tołstoja. Łączy ich rosyjskie pochodzenie, epoka oraz skłonność do romansowania skutkująca skandalizującymi (nawet w dzisiejszych czasach) konfiguracjami uczuciowymi.

 
  1. Władimir Majakowski – Lila Brik – Osip Brik (i inni)
Poznali się w 1915 roku, kiedy Majakowski miał 22 lata, Lila 24, a jej mąż Osip 27 lat. Majakowski był wówczas bardzo rozpoznawalnym kubofuturystą, autorem głośnego manifestu Policzek gustom publiczności, próbującym swoich sił także jako dramaturg. Wysoki, barczysty, o donośnym, głębokim głosie, miał na swoim sumieniu wiele złamanych serc. Znamienne, że do mieszkania Brików został zaproszony przez Elzę, młodszą siostrę Lili, z którą – rzecz jasna – miał przelotny romans. Tam właśnie zaprezentował gospodarzom niedawno ukończony poemat pod tytułem Obłok w spodniach poświęcony innemu uczuciu, a mianowicie miłości do siedemnastoletniej Marii Dienisowej z Odessy, „Giocodny, którą należało skraść”. Niemal natychmiast jednak owa Gioconda odeszła w zapomnienie, porzucona została także Elza. Obydwie zdetronizowała przyszła muza awangardy rosyjskiej, rudowłosa femme fatale, Lila.

Właśnie Lili Brik Majakowski postanowił zadedykować Obłok w spodniach. Z pewnością odebrała to bardzo pozytywnie, nie mniej zadowolony musiał być jej mąż, który tak samo jak poeta wierzył w ideały rewolucyjne i bolszewizm. Dzięki Osipowi poemat ukazał się w druku (Majakowski jako żołnierz nie mógł wówczas publikować) – wydał on ponad tysiąc egzemplarzy za własne pieniądze. To, że każdy z nich został opatrzony dedykacją „Dla Ciebie, Lilo”, nie wywarło absolutnie żadnego wrażenia na panu Brik. Więcej kłopotu zdawała się mieć z namiętnością Majakowskiego sama zainteresowana. Uczucie, jakim geniusz rosyjskiej poezji darzył swój nowy obiekt miłości, było przezeń opisywane następująco:

 
Wołodia nie po prostu zakochał się we mnie – on napadł na mnie, to był napad. Dwa i pół roku nie miałam ani chwili spokoju – dosłownie. Byłam przerażona jego stanowczością, wzrostem, jego wielką, niestrudzoną namiętnością. Jego miłość była bez dna.
 
[Б. Янгфельдт, Любовь — это сердце всего: В. В. Маяковский и Л. Ю. Брик Переписка 1915 — 1930, Москва 1991]


I rzeczywiście – Majakowski zakochał się tak bardzo, że nie mógł żyć z dala od Brików. Przeprowadził się więc do Piotrogrodu, zmienił swój wygląd (obciął włosy, wstawił nowe zęby) i sposób ubierania (zamienił frak na palto, kupił laskę) i zasypywał Lilę wyznaniami miłosnymi. W tym też czasie próbował popełnić samobójstwo, od którego odwiodła go ukochana. Dzwonił, pisał, odwiedzał. Pierwsza dłuższa rozłąka nastąpiła dopiero w 1918 roku, kiedy wyjechał do Moskwy, by wziąć udział w produkcji filmowej. Wyjechał jeszcze w grudniu poprzedniego roku, jednak po 6 miesiącach dołączyła do niego pani Brik – wrócili już razem. Wtedy też Lila poinformowała męża o łączącej ich więzi. Małżonkowie postanowili trwać w przyjaźni. W praktyce oznaczało to przyzwolenie chłodnego w kontaktach fizycznego Osipa na romans, a nawet więcej! Wkrótce cała trójka znalazła się pod wspólnym dachem: najpierw w mieszkaniu Brików, potem za miastem, a następnie w Moskwie, w jednej komunałce, na drzwiach której powiesili tabliczkę: Brikowie. Majakowski.

Jak to możliwe, że tak łatwo zdecydowali się na wspólne życie? Z pewnością decyzji tej sprzyjały klimat rozluźnionych więzi obyczajowych w porewolucyjnej Rosji, przekonanie Osipa o tym, że bycie komunistą zobowiązuje do braku zazdrości, szaleńcza miłość kierująca Władimirem i uparta niemonogamiczność Lili. Wkrótce Majakowski został pieszczotliwie nazwany Szczeniakiem, Lila Kotkiem, Osip zaś Kotem. Już wcześniej poeta wprowadził do domu Brików swoich znajomych i przyjaciół, poetów-futurystów, teraz zaś spędzał czas na dysputach estetyczno-ideowych z Osipem, (które potem dały efekt w postaci założenia ugrupowania artystycznego LEF) i pisaniu naiwnych listów miłosnych do pani swojego losu.

Do 1922 ich życie przebiegało bez większych zakłóceń, przez co rozumieć należy, że Majakowski i Lila zdawali się czuć dobrze, prowadząc nieustanną grę między sobą. Obydwoje miewali inne romanse, obydwoje przysięgali szczerość i wierność, obydwoje kłamali, ale podczas gdy poeta znosił tę sytuację z coraz większym trudem, Lila zwykle pozostawała niewzruszona, a nawet perwersyjnie okrutna. Zgodnie ze świadectwem poety Andrieja Wozniesienskiego:

 
Kiedyś przyznała się: „Lubiłam uprawiać seks z Osią. Zamykaliśmy wtedy Wołodię w kuchni. Wyrywał się, chciał do nas, drapał po drzwiach i płakał”. Potem przez pół roku nie mogłem przychodzić do jej domu. Wydawała mi się potworem. Ale Majakowski kochał taką. Z pejczem.
 
[А. Вознесенский, Музы у ведьмы века, «Огонек» 1992, но 10, с. 32]


Czasem przestrzegała go przed zdradą, zapewniając o miłości, zwykle jednak w tym czasie spotykała się z innymi wielbicielami. Majakowski z kolei cierpiał i próbował wymusić na niej większą stałość. W końcu podjęli decyzję o rozstaniu się na dwa miesiące, poeta przeniósł się na ten czas do wynajętego pokoju. Według świadectwa Lili, czas ten upłynął jej spokojnie (kiedyś wyznała, że bardzo cieszy, że nie ma w pobliżu żadnych futurystów), zgodnie z zapiskami Majakowskiego ten odliczał dni do ponownego spotkania (wielokrotnie łamał także zasady separacji, np. przynosząc jej kwiaty lub wysyłając prezenty).

Wkrótce, jak się wydawało, sytuacja wróciła do normy. Cała trójka wspólnie spędziła lato w Niemczech, następnie w kilkumiesięcznej podróż wyruszyła Lila, dzieląca się z siostrą szczegółami swoich randek i podrywów. W końcu jednak, wiosną 1925 roku, na Majakowskiego spadł cios – zmęczona nieustanną adoracją wybranka jego serca oznajmiła mu, że jej miłość wygasa. Wówczas to on wyjechał: najpierw do Stanów Zjednoczonych, potem do Francji i Berlina. W międzyczasie jednak nadal przyjaźnił się i utrzymywał korespondencję z Brikami, a nawet znów z nimi zamieszkał, kiedy w 1926 roku przydzielono mu państwowe mieszkanie. Wydawało się, że nie jest w stanie żyć samodzielnie, podobnie jak nie może znieść bliskości Lili bez jej uczucia.

Efektem jego tułaczki po świecie były znajomości z Elly Jones, (z którą miał dziecko), Natalią Bruchanienko, (z którą pokazywał się oficjalnie na salonach), Tatianą Jakowlewą, (która została jego nową muzą; wyznał jej miłość w taksówce) oraz Wieroniką Połonską (mężatką, początkującą moskiewską aktorką). Wiele wskazuje na to, że Lila Brik usiłowała utrzymać swój status w życiu Majakowskiego, wykorzystując do tego celu różne sposoby. Listownie odradziła mu ślub z Natalią, w 1928 roku przeszkodziła w uzyskaniu wizy na wyjazd do Paryża, gdzie mieszkała Tatiana, następnie zaś poznała go z Wierą, by odwrócić jego uwagę od rywalki, której zaczął dedykować swe wiersze. Trudno rozstrzygnąć, czy kierowało nią uzależnienie od jego uwielbienia dla niej czy też poniżenie, jakie zwykle odczuwają kobiety fatalne, kiedy ich kochankowie odnajdują nową miłość. W swoich późniejszych zapiskach podkreślała silne (choć niezbyt erotyczne) uczucie do męża i „dopełniający” charakter jej miłości wobec Majakowskiego. Jej wyznania jednak zawsze były o wiele bardziej wyważone i spokojne od dziecinnych, pełnych ślepego uwielbienia listów poety.

Podczas gdy Lilę okresowo dopadała zazdrość, Majakowski stawał się coraz bardziej znerwicowany. Wedle wspomnień świadków traktował swoją najnowszą miłość – Wierę – coraz bardziej natarczywie, usiłując wymusić na niej odejście od męża oraz rezygnację z pracy. Stres związany z życiem osobistym nałożył się na problemy zawodowe: początek 1930 roku przyniósł poecie fiasko sztuk „Łaźnia” i „Pluskwa”, wystawę poświęconą 20-leciu jego twórczości nie odwiedził żaden znaczący literaturoznawca ani przedstawiciel władzy, do tego Brikowie wyjechali w lutym do Europy. 13 kwietnia 1930 roku Władimir i Wiera spotkali się u znajomego literata. Przez całe spotkanie komunikowali się w formie niepozbawionych jawnej agresji liścików, a fragmenty kartek pokrywały całą podłogę, zaś zgodnie z relacją samej Wiery poeta groził jej pistoletem. Następnego dnia spotkała się z nim w jego mieszkaniu:

 
Siedziałam na kanapie. Usiadł przy mnie na podłodze i płakał. Zdjęłam z niego płaszcz i kapelusz, głaskałam go po głowie, starałam się uspokoić… Zaczął szybko chodzić po pokoju. Prawie biegał. Domagał się, żebym od tej chwili, bez jakichkolwiek tłumaczeń wobec Janszyna, została z nim tutaj, w tym pokoju… Mam też natychmiast porzucić teatr. […]. Włodzimierz Władimirowicz, nalegał, żeby wszystko stało się natychmiast albo wcale. Jeszcze raz odpowiedziałam, że tak nie mogę. […]. Wyszłam, zrobiłam kilka kroków do drzwi frontowych. Rozległ się wystrzał. Ugięły się pode mną nogi, zaczęłam krzyczeć i miotać się po korytarzu, nie mogłam się zmusić do wejścia do pokoju. Zdawało mi się, że minęło bardzo wiele czasu, zanim zdecydowałam się wejść. Ale widocznie weszłam po chwili: w pokoju unosił się jeszcze obłoczek dymu od wystrzały. Włodzimierz Władimirowicz leżał na dywanie, z rozrzuconymi ramionami.
Na piersi miał małą krwawą plamkę.

 
[Cytat za: W. Woroszylski, Życie Majakowskiego, Warszawa 1984, s. 683–684]


Tak nieoczekiwanie zakończył swe życie Majakowski. Miał 36 lat. Na dwa dni przed samobójstwem napisał list pożegnalny, w którym prosi, by nikogo za jego śmierć nie winić. Jako członków rodziny wymienia Lilę Brik („Lila – kochaj mnie”), matkę, siostrę i Wieronikę Połonską. Warto dodać, że ta ostatnia wycofała się z listy pod naciskiem Lili i nie została uwzględniona w oficjalnych dokumentach.

Obydwie kobiety rozwiodły się ze swoimi mężami i znalazły innych partnerów życiowych. Jednak goryczy nadmiernego kochania przyszło w końcu skosztować także dumnej Lili. Prawie pół wieku po odejściu Majakowskiego jego niewierna kochanka poety zmarła równie tragicznie jak on sam, połykając środki nasenne po tym, jak spotkała się z odrzuceniem miłosnym ze strony pewnego reżysera.


 
  1. Iwan Bunin – Wiera Muromcewa – Galina Kuzniecowa (i inni)
Poznali się w 1906 roku. 36-letni Bunin miał na swoim koncie dwa nieudane związki, a także – jako literat – nagrodę Puszkina. Utwory powoli zyskiwały uznanie, kobiety natomiast gwałtownie odchodziły, nie mogąc znieść jego trudnego charakteru. Za pierwszym razem, kiedy opuściła go ukochana, myślał o samobójstwie, za drugim poznał Wierę Muromcewą – 25-letnią skromną piękność o dużych jasnych oczach. Zawsze elegancki i nieco nieuchwytny z wyglądu (współcześni opisywali go skrajnie różnie) potrzebował wiernej i troskliwej towarzyszki, żadnej przeszkody nie stanowił więc dla niego fakt, że Wiera niespecjalnie interesowała się sztuką. Ona z kolei ze spokojem i godnością znosiła to, że formalnie nadal był związany z poprzednią żoną (Anną Cakni, której poświęcił opowiadanie Porażenie słoneczne). Ślub wzięli dopiero w 1922 roku.

Do tego czasu głównie wspólnie podróżowali (byli m.in. w Grecji, Turcji, Szwajcarii, we Włoszech i Niemczech). Bunin odnosił coraz większe sukcesy literackie (napisawszy chociażby „Pana z San Francisco” czy „Sny Czanga”), a Wiera troszczyła się o ich finanse. Sam literat nie określał się jednak mianem szczęśliwego. Najpierw głęboko zasmucił go wybuch wojny, potem zaś serce złamała mu rewolucja, którą odrzucał jako coś obrzydliwego. Dlatego też wyjechali do Odessy, następnie zaś wyemigrowali do Paryża. Ciepłe miesiące para spędzała w swojej willi w Grasse. Właśnie tam, 20 lat po spotkaniu z Wierą, na plaży pisarz nieoczekiwanie spotkał 26-letnią Galinę Kuzniecową, początkującą pisarkę, oraz jej męża. Z miejsca przypadli sobie do gustu i rozpoczęli romans. Kuzniecowa dla Bunina szybko odeszła od męża i była zazdrosna o Wierę, czemu dawała wyraz w swoich dziennikach:

 
Czy to nie dziwne, że wyszłam za mąż, przeżyłam wojnę i rewolucję, rozłąkę z mężem […] a ona [Wiera Muromcewa] przez 20 lat nie może dojść z nim do porozumienia.
 
[Cytat za: Л. Иванова, Любовный треугольник Кузнецова - Бунин – Муромцева, http://bunin-lit.ru/bunin/family/lyubovnyj-treugolnik.htm]


Bunin porzucić Wiery nie chciał, ale nie chciał też rezygnować ze spotkań z kochanką. O pierwszej mówił, że kocha ją jak samego siebie (ale też tak, jak kocha się swoją rękę czy nogę, a więc zwyczajnie i naturalnie), o drugiej zaś, że go oczarowuje swoją młodością (nic dziwnego – Galina była od niego młodsza o 30 lat!). Najpierw żył na dwa domy (w Paryżu włóczył się po restauracjach i imprezował z Galiną, w Grasse żył ascetycznie i przygotowywał się do pracy), następnie spróbował pogodzić to, co niemożliwe do pogodzenia. Przyprowadził kochankę do domu i oznajmił, że od tej pory żyć będą w trójkę. Galinę przedstawił jako swoją sekretarkę i uczennicę. Trudno powiedzieć, czy Wiera dała się nabrać. Z uległą miłością tolerowała sytuację, nie ulega jednak wątpliwości, że do męża żywiła głębokie uczucia (jej przyzwolenie było więc zupełnie inne od cichej zgody, którą swojej żonie dał Osip Brik).

Napięta sytuacja domowa wydawała się dostarczać Buninowi natchnienia. Niemoc twórcza, która towarzyszyła mu od opuszczenia ojczyzny, zupełnie zniknęła – teraz pisał całymi dniami i oczekiwał, że żona i kochanka dostosują się do jego trybu pracy. Zdaje się, że porywów miłości potrzebował między innymi po to, by móc je potem opisywać w swoich utworach (poetka i aktorka Tatiana Rattauz określiła pisarza mianem „starego erotomana”). Wiera podporządkowywała się jego poleceniom, Galina natomiast liczyła, że z czasem zostanie jedyną wybranką. Mimo to rywalizacja między kobietami nigdy nie przyjęła gwałtownej formy, głównie za sprawą miłosiernej postawy pani Bunin, która w swoim dzienniku częściej skarżyła się na biedę niż na złamane serce. Nigdy też nie pomyślała o tym, by samej skorzystać na niewierności męża, choć miała ku temu okazję: w 1929 roku w domu Buninów zamieszkała kolejna osoba – zaproszony do Grasse przez pisarza Leonid Zurow, który został ich archiwistą. Szybko zakochał się w Wierze i dołączył do ich skomplikowanego układu.


Dla porządku uściślijmy zatem: przez kilka lat Zurow wzdychał do Wiery, Wiera nie przestawała kochać męża, ten natomiast szalał za Galiną. Przełomowym wydarzeniem w życiu całej rodziny okazał się rok 1933, kiedy Bunin niespodziewanie otrzymał literacką Nagrodę Nobla (znamienne, że pierwsza o wygranej dowiedziała się Wiera, która odebrała telefon ze Sztokholmu, a następnie posłała Zurowa po męża, który w tym czasie wybrał się z Galiną do kina). Po odbiór nagrody pojechali w trójkę: wielki pisarz i jego kobiety. Choć przyznanie odznaczenia praktycznie uniemożliwiało powrót do Rosji, Bunin pękał z dumy, a pieniądze pomogły podreperować domowy budżet. Nie przewidział wtedy, że sukces zawodowy wkrótce położy się cieniem na jego szczęściu osobistym, gdyż do ich czworokąta dołączy jeszcze jedna osoba.

W drodze powrotnej Bunin postanowił odwiedzić swojego przyjaciela Fiodora Stiepuna. Tam Galina zaprzyjaźniła się z jego Margaritą Stiepun, śpiewaczką operową i siostrą Fiodora. Czas mijał jej tam tak miło, że ostatecznie Buninowie wrócili do Grasse sami;  seksowna „sekretarka” miała przyjechać później. Bunin nadal niczego nie podejrzewał: ani tego, że Galina zakochała się w kimś innym, ani tego, że była to kobieta, dlatego kiedy w maju 1934 roku Gala i Marga pojawiły się w willi, był zszokowany i zazdrosny. Zgodnie z relacją Wiery, kobiety krótko rozważały trójkąt erotyczny z pisarzem, jednak miłość muzy do Bunina zupełnie wygasła (w czym zapewne pomogły codzienne awantury). Wkrótce kochanki wyjechały do Niemiec, a ta gwałtowna zmiana załamała pisarza tak bardzo, że całe dnie spędzał w swoim pokoju, chorował, a nawet groził samobójstwem. W 1936 roku napisał:

Ku mojemu zdziwieniu [Galina] okazała się jeszcze bardziej nie do poznania niż myślałem. W naszym życiu z nią było coś szczególnego, a ona ma to za nic i traktuje mnie zupełnie obojętnie.
 
[Бунин – Буниной, 21.07.1936; cytat za: К. Львов, Три возраста женщины. Черновики, замыслы и переписка Бунина, https://www.svoboda.org/a/30208047.html]


Wkrótce wojna i trudna sytuacja finansowa zmusiła Galinę i jej wybrankę do powrotu do domu Buninów, w biedzie wszyscy przeżyli razem jeszcze trzy lata. Ostateczna rozłąka nastąpiła dopiero 1942 roku, kiedy Gala obraziła Bunina i znów opuściła dom razem z Margaritą – tym razem na zawsze. W międzyczasie Wiera dokładała wszelkich starań, by uspokoić męża. Po wyjeździe kobiet w swoim dzienniku zapisała:

Gala w końcu wyjechała. W domu zrobiło się pusto, ale lżej.
 
[Cytat za: Филологический маньяк, Любовный треугольник: Бунин, Муромцева и Кузнецоваhttps://zen.yandex.ru/media/philological_maniac/liubovnyi-treugolnik-bunin-muromceva-i-kuznecova-5a8dd0168139ba26478711a8]


Mimo wyraźnej ulgi, Wiera nadal utrzymywała z Galą i Margą kontakty listowne i nazywała kobiety ich przyjaciółkami. Bunin tworzył dalej, w 1945 para powróciła do Paryża. Ich życie nie naznaczyła już obecność żadnej innej osoby. Bunin zmarł śmiercią naturalną w 1953 roku. Wiera przeżyła go o 8 lat. Zawsze twierdziła, że mąż nigdy jej nie zdradził. Także Gala i Marga były razem do końca życia.
Tak wyglądała miłość po rosyjsku w burzliwej pierwszej połowie XX wieku: z jednej strony była trudna, chorobliwa, uzależniająco kuriozalna, z drugiej odważna, wielowymiarowa, rozumiejąca. Historia literatury zna więcej podobnych przykładów, jednak losy Majakowskiego, Brików, Buninów czy Galiny Kuzniecowej znakomicie ilustrują prawdę o tym, że w życiu nic nie jest pewne, a wszystko, co piękne i straszne pozostaje – niestety! – nieprzewidziane.

Wszystkim zainteresowanym proponujemy na czas kwarantanny filmy „VMayakovskiy” (ВМаяковский) z 2018 roku oraz „Pamiętnik jego żony" z 2000 roku (Дневник его жены).

 

ŹRÓDŁA

Majakowski
► Маяковский, Владимир Владимирович [w:] https://ru.wikipedia.org/.

► Осип-Лиля-Маяковский: рассказ из первых уст, https://eksmo.ru/articles/osip-lilya-mayakovskiy-rasskaz-iz-pervykh-ust-ID12326767/.
► Осип-Лиля-Маяковский. Часть вторая, https://eksmo.ru/articles/osip-lilya-mayakovskiy-chast-vtoraya-ID12583888/.
► T. Klimowicz, Mój towarzysz dziewczyna, [w:] idem, Pożar serca. 16 smutnych esejów o miłości, o pisarzach rosyjskich i ich muzach, Wrocław 2005, s. 221–248.
► A. Leszczyński, Ego Majakowskiego, https://wyborcza.pl/1,75410,8532250,Ego_Majakowskiego.html.
► S. Duda, Trójkąt artystyczno-rewolucyjny. Muzy i ich artyści cz. 10, https://wyborcza.pl/alehistoria/1,121681,19118476,trojkat-artystyczno-rewolucyjny-muzy-i-ich-artysci-cz-10.html.

 Bunin

► Бунин, Иван Алексеевич [w:] https://ru.wikipedia.org/.
► М. Соколова, «Только бы ему было сладостно на душе». Как жена Бунина терпела его измены, https://spb.aif.ru/culture/person/tolko_by_emu_bylo_sladostno_na_dushe_kak_zhena_bunina_terpela_ego_izmeny.
► Л. Иванова, Любовный треугольник Кузнецова - Бунин – Муромцева, http://bunin-lit.ru/bunin/family/lyubovnyj-treugolnik.htm
►  Филологический маньяк, Любовный треугольник: Бунин, Муромцева и Кузнецова, https://zen.yandex.ru/media/philological_maniac/liubovnyi-treugolnik-bunin-muromceva-i-kuznecova-5a8dd0168139ba26478711a8.
► И. Каримова, Иван Бунин. С женой и любовницей под одной крышей, https://zen.yandex.ru/media/whales_story/ivan-bunin-s-jenoi-i-liubovnicei-pod-odnoi-kryshei-5d1712b059872900ad7b2e93.
► К. Львов, Три возраста женщины. Черновики, замыслы и переписка Бунина, svoboda.org/a/30208047.html.
► Love&Peace | ЛГБТ, Марга Степун и Галина Кузнецова: союз длинною в жизнь, https://zen.yandex.ru/media/lgbtcommunity/marga-stepun-i-galina-kuznecova-soiuz-dlinnoiu-v-jizn-5e0b51975d6c4b00af465753.